niedziela, 27 maja 2012

Nauczyciel - Rozdział 3 (ostatni)

Niewiele myśląc zrobiłem co kazał. Szliśmy w całkowitej ciszy, ale nie była ona niezręczna. Mogłem chociaż mu się dokładnie przyjrzeć. Rafael ma jakieś 1.85, czarne przydługie włosy i o dziwo srebrne, przyciągające oczy. Jego mocno zarysowana szczęka i dwudniowy zarost oraz lekkie worki pod oczami sugerowały nie przespaną noc. Ciekawe co on robił zamiast spać. Może był w klubie, poznał kogoś i poszedł z tym kimś do hotelu, a tam... Nie, nie, nie myśl o tym, co on cię interesuje, niech robi co chce. Ja wole dziewczyny, nie jestem gejem, a nawet jeśli to nie spodobałaby mi się taka osoba jak on. Odwrócił głowę i wtedy napotkałem jego przenikliwe spojrzenie, szybko oderwałem wzrok i utkwiłem je w butach. Przez resztę drugi ukratkiem na niego spoglądałem tak aby tego nie zauważył. Bez żadnych komentarzy dotarliśmy na opustoszały parking, gdzie w rogu stał jedynie czerwony motor. Podeszliśmy do niego
-To twój?- Skąd nauczyciel, jeszcze studiujący ma kasę na jedną z najszybszych maszyn na świecie.
-A jak sądzisz?- Mówiąc to rzucił w moją stronę kask i wyciągnął kluczyki. Dzięki bogu mam dobry refleks i z jedynie małych problemem złapałem go. Wsiadł na niego i chyba czekał, aż ja też to zrobię
-Nie ma mowy, nie wsiądę na to diabelstwo.- Przyznaję robiłem w życiu wiele głupich rzeczy, ale umierać nie chce.
-Nie panikuj, ze mną jesteś bezpieczny.- Z dziwnego powodu uwierzyłem mu, ale dalej się bałem. Wyciągnął do rękę. Niepewnie ją złapałem, wtedy on pomógł mi usiąść za min. Chwyciłem go za ramiona.
-Obejmij mnie w pasie.- Przeniosłem ręce na jego brzuch i lekko złapałem. Motor ruszył, a ja mocno uczepiłem się tego 24-latka. Zamknąłem oczy, nie chciałem wiedzieć gdzie jedziemy. No dobrze zrobiłem to też troszkę ze strachu. Po jakiś 10 minutach zatrzymał się, a ja otworzyłem oczy. Staliśmy przed jakimś klubem. Ale chwila, ja go skądś kojarze, czy nie właśnie tu przyszłem po kłótni z Lili? Wydaje mi się, że tak. Weszliśmy do środka, coś mi tu nie pasuje, przecież jest za wcześnie by był otwarty. Ludzie zaczną się schodzić dopiero za godzinę, a my od tak sobie weszliśmy. Przeszliśmy przez ciemny korytarz gdzie tylko małe światełka przy podłodze wskazywały drogę. Otworzyliśmy następne drzwi i ukazał nam się niesamowity widok. Przepiękny drewniany parkiet, po prawej stronie był bar z przystojnym barmanem za ladą, a naprzeciw niego loże i parę wysokich stolików z krzesłami. Naprzeciwko nas stało stanowisko DJ-ja na lekkim podwyższeniu. My skierowaliśmy się do najbardziej oddalonej loży. Rafael pokazał gest ręką oznajmujący, że mam usiąść i chwile poczekać. Tak też zrobiłem. Wrócił po jakiś 5 minutach z kolorowymi drinkami. Dosiadł się stawiając jeden przede mną, spojrzałem na niego zdziwiony
-No co? Przecież w ty roku kończysz szkołę, więc musisz mieć co najmniej 18 lat, prawda?- Oznajmił mi popijając swój napój.
-No tak, ale jestem twoim uczniem.- powiedziałem z lekkim wyrzutem. On się zaśmiał pod nosem, a gdy troszkę się uspokoił dodał
-Ale nie zmienia to faktu, że mi się podobasz.- Szczęka mi opadła, przecież to mój nauczyciel, jak on tak może. To nie etyczne i wykracza poza relacje uczeń-nauczyciel. Nie przejmował się niczym i  kontynuował
-Widzę, że nie za bardzo pamiętasz, ale zaraz ci przypomnę nachylił się nade mną i mnie pocałował. Co tu się kurwa dzieje nic nie rozumiem. Najpierw od kilku miesięcy śni mi się jakiś facet, z którym ja no...właśnie. Później okazuje się on moim nauczycielem, następnie zabiera mnie do klubu, a teraz całuje!? Dlaczego go nie odepchnę, chcę, ale jednocześnie odczuwam przyjemność. Musnął moje usta językiem. O mój boże co ja mam teraz zrobić. Oderwał się lekko ode mnie nie odsuwając swojego ciała od mojego. Kiedy zdążył mnie objąć? A nie ważne, chce znów poczuć te usta. On się tylko mi przyglądał. Po chwili powiedział
-Nich ty naprawdę nie pamiętasz. A myślałem, że tylko się zgrywasz. To może zanim cokolwiek zrobimy wytłumaczę ci wszystko.- Odsunął się, nie zabierając rąk z moich bioder. Nic nie rozumiałem, o co chodzi, czego nie pamiętam? Patrzyłem na niego z niezrozumieniem. W jego oczach widziałem całą game uczuć. Pochylił się i złożył delikatny pocałunek po czym znów się odsunął tak samo jak wcześniej i zaczął opowiadać
-Przyszedłem do tego klubu ze znajomymi, mieliśmy się zabawić, wypić itp. Ale wszystkie moje plany się zmieniły już na początku, gdy cię ujrzałem przy barze sączącego piwo. Coś mi mówiło, że muszę do ciebie podejść i cię lepiej poznać. Dosiadłem się, a później zacząłem rozmowę. Przez jakieś 3 godziny rozmawialiśmy na najróżniejsze tematy. Byłeś trochę wcięty, no dobrze, bardzo pijany skoro nic nie pamiętasz; zamówiłem taksówkę. Pojechaliśmy do mnie do domu, gdzie spędziłem najlepszą noc mojego życia i mam nadzieję, że dla ciebie też taka była- Mówiąc to rozmarzył się, ale szybko otrząsnął się i cmoknął mnie w policzek. Byłem w szoku, jedynie co przeszło mi przez gardło to
-Czy my to no....?-  zacząłem mówić, , ale zrobiłem się cały czerwony i nie dałem rady, moje oczy zrobiły się wilgotne, a głos załamał się.
-Tak, to był twój pierwszy raz? Przepraszam. Nie wiedziałem.- powiedział z żalem w oczach i głosie. Naprawdę było mu przykro, a sobie o czymś przypomniałem i mimowolnie się uśmiechnąłem.
-Ale ja to chyba pamiętam, od jakiegoś czasu śni mi się, że my ten no... Chwila to znaczy, że jestem gejem! Nie wiedziałem. Jestem nim? Dziewczyny nigdy mi się nie podobały. Często zwracałem uwagę na chłopców, ale to nic nie znaczy, prawda?- Zapytałem tak jakbym znał już na to odpowiedz, ale i tak pokiwałem głową przecząco.
-A twoją uwagę przyciągają mężczyźni?- Zapytał, a ja się zarumieniłem. Uśmiechnął się i pocałował mnie znów, widząc że nie reaguję przerwał. Ze zdziwieniem patrzyłem na niego i zadałem pytanie
-Co teraz?- Uśmiechnął się i roześmiał. Zrobiłem to samo i tym razem to ja go pocałowałem z nadzieją, że zaraz przejmie inicjatywę. Na szczęście to zrobił złapał mnie za tył głowy pogłębiając pocałunek. Zarzuciłem mu ręce na szyje, siadając mu na kolanach i przylegając do jego ciała. Nie wiem dlaczego to zrobiłem, nie myślałem. To było tak instynktownie, coś mnie do niego ciągnie. Gdy zabrakło nam powietrza oderwaliśmy się od siebie, a on jakby nigdy nic, powiedział
-Chciałbym spróbować i zobaczyć jak nam się będzie układać, ale wiem, że jest to za szybko, więc może pójdziemy na pewien układ.- Mówił z uśmiechem, a ja z zaciekawieniem patrzałem na niego. Ciekawe o jaki układ chodzi.
-Dopóki nie skończysz szkoły poznamy się lepiej, a później jeśli będzie nam ze sobą dobrze.- Wziął głęboki wdech
-Zaczniemy być ze sobą?- Patrzał na mnie z nadzieją. Bez zastanowienia rzuciłem się na niego i pocałowałem go namiętnie. Nie mam pojęcia co we mnie wstąpiło
-Mam rozumieć, że to oznacza tak?- Kiwnąłem potakująco głową. Resztę wieczoru spędziliśmy na spokojnej rozmowie. Nie było żadnych ekscesów. Coś koło 23 odwiózł mnie do domu. Podprowadził pod same drzwi i życzył dobrej nocy całując lekko w policzek. Był to wspaniały dzień. Teraz przyszłość widzę w ciekawych kolorach. Mam nadzieję, że nam się ułoży. Życzcie nam szczęścia, ja idę spać. Wy chyba także powinniście. DOBRANOC

1 komentarz:

  1. Znów się powtórzę, ale fajne to było :) Chłopak lekko zalatuje mi nimfomanem, że tak szybko godzi się na wszystko i nie protestuje ale opowiadanko było całkiem spoko.

    OdpowiedzUsuń