sobota, 16 czerwca 2012

NaruSasu – Prawda


Naruto obudził się, całe jego ciało było obolałe. Na szczęście Kyuubi już się tym zajął ból zaczął zanikać, ale choć czuł się coraz lepiej. Po jego policzkach spływały łzy. Nie płakał od kiedy był pięcioletnim dzieckiem i wszyscy, z którymi chciał się zaprzyjaźnić uciekali od niego, a ich rodzice nienawidzili go. W tamtym czasie nie zdawał sobie sprawy dlaczego tak się dzieje. Teraz wiedział, był i jest jinchurikim. Ludzie takich jak on boją się i unikają, życzą im wręcz śmierci. Teraz miał szesnaście lat i był zrozpaczony, kolejna próba uratowania Sasuke spełzła na niczym. Ból rozdzierał jego klatkę piersiową. Wiedział, że Tsunade nie pozwoli już mu wyruszyć. Był sam, tak jak kiedyś. Jedynie z czego mógł się cieszył to z tego, że rzucił mu te cholerne kopie  dokumentów dotyczących jego klanu i Kyuubiego, które „pożyczył” od starszyzny. Gdy ich nie było w gabinecie.
Hokage od pół roku próbowała się ich pozbyć, a on znalazł coś co to umożliwi i dał jej oryginały. Oczywiście nie powiedział jej o kopiach wiedział, że nie zgodziłaby się na to. Po chwili wyczuł, że ktoś się zbliża wytarł oczy i udawał sen.
-Kiedy się obudzi?- usłyszał przygnębiony ton Sakury.
-Nie wiem. Może jutro, a może za miesiąc. Tylko Uchiha wie jak to cofnąć- westchnęła zmęczona Tsunade. Podeszła do łóżka chłopca zmieniła mu kroplówkę.
-Co się teraz stanie z Sasuke?- spytała się Sakura. Naruto nie rozumiał po co zadała takie pytanie, co się miało stać z czarnookim.
-Nic Sasuke Uchiha zotanie uniewinniony. Zabił Orochimaru, do tego ma wiele informacji. Możemy powiedzieć wszystkim prawdę o jego klanie, a także powiedzieć, że odejście chłopaka to była jego tajna misja. Dzięki temu będzie bezpieczny i ułoży sobie życie.-
-A Itachi?- dopytywała się dziewczyna.
-Sasuke go sprowadzi z powrotem. Najprawdopodobniej zostanie szpiegiem w Akatsuki.- westchnienie.
-Więcej ci już nie powiem. Już i tak powiedziałam za dużo.- dokończyła blondynka. Obie posiedziały jeszcze chwile. Rozmawiając o mniej istotnych sprawach. Błękitnooki nie słuchał już ich. W jego głowie kłębiło się mnóstwo pytań, ale był zbyt zmęczony, by je zadać. Następnego dnia gdy się obudził,  poczuł jak ktoś mocno trzyma jego rękę. Spojrzał w tamtym kierunku i zobaczył
-Sasuke!- krzyknął zaskoczony, a zarazem niesamowicie szczęśliwy blondyn.
-Nie krzycz tak młocie.- Spojrzał na niego wilkiem. Gdy dostrzegli oboje, że czarnowłosy nadal trzyma jego rękę. Oboje się zarumienili, ale żaden z nich nie puścił, ani nie wyrwał jej. Wręcz przeciwnie spletli swoje palce. Sasuke uniósł ich dłonie i pocałował dłoń Naruto.
-Wreszcie się obudziłeś. Nie powinieneś wtedy zasłaniać mnie przed tamtym atakiem kretynie. Chciałeś umrzeć!- Patrzał na niego ze złością, nadal trzymając jego dłoń blisko ust. Puścił, spojrzał mu w oczy i powiedział
-To co powiedziałeś przed rzuceniem we mnie tych raportów. Było prawdą-  patrzał na niego bardzo poważnie. Naru zarumienił się, chciał opuścić głowę, lecz czarnowłosy mu na to nie pozwolił i przetrzymał go. Tak by patrzyli sobie w oczy. Przybliżyli się do siebie tak, że ich usta dzieliły centymetry. Blondyn nie wytrzymał i wpił się w jego usta, zamykając oczy. Czarnooki był zaskoczony, ale oddał zadowoleniem i niesamowitą pasją pocałunek. Położył go na łóżku
-A więc oznacza to TAK- Naruto nie był w stanie nic powiedzieć z zażenowania, dlatego kiwnął tylko głową.
-Ja ciebie też Naru. Myślałem, że nie odwzajemniasz moich uczuć, ponieważ cały czas biegałeś za Haruno.- Naruto spojrzał mu w oczy, zaskoczony.
-To znaczy, że kochałeś mnie od czasu..-
-Od momentu gdy pierwszy raz pocałowaliśmy się w sali, wcześniej mnie fascynowałeś, ale po tym zdarzeniu zacząłem czuć coś więcej.- wtrącił się Sasuke. Błękitnooki objął go za szyje
-Nie kocham Sakury od bardzo dawna. W czasach szkolnych byłem w niej zadużony, ale w czasie naszej pierwszej misji myślę, że pomału.-Przerwał, by spojrzeć na niego z niesamowitą miłością
- Gdy walczyliśmy z Haku, a ty zasłoniłeś mnie własnym ciałem. Myślę, że wtedy coś zaczęło kiełkować, a ja nieświadomie to w sobie pielęgnowałem. Swoje uczucia zrozumiałem dopiero po twoim odejściu.- Jedna samotna łza popłynęła. Czarnowłosy starł ją. Pochylił się i musnął swoimi ustami jego.
-Teraz wreszcie możemy być razem i nie pozwolę ci już więcej uciec.. Będziesz Mój, a Uchiha zawsze dostają to co chcą- Zakomunikował Sasuke z lekko kpiącym uśmiechem. Choć jego głosie nie słychać było, ani odrobiny kpiny. Oczy świeciły się radośnie. Naruto uśmiechnął się jak nigdy. Nareszcie był szczęśliwy.
-Nie zapominasz czymś skoro ja jestem Twój to ty jesteś Mój- Czarnowłosy spojrzał na niego zaskoczony, by po chwili odzyskać rezon
-Jestem Twój od dawna- powiedział z niesamowitą pewnością w głosie.
-Wychodzi na to, że nie tylko Uchiha dostają to co chcą.- Odpowiedział.
-Za dużo gadasz. O reszcie pogadamy później.- powiedział zadowolony młodzieniec. Kąsając z pasją pełne malinowe usta błękitnookiego. Pod wpływem impulsu blondyn zarzucił mu ręce na szyję, mrucząc z przyjemności kiedy poczuł język Sasuke masujący podniebienie i zahaczający o jego język. Gdy zabrakło im powietrza z niechęcią oderwali się od siebie. Czarnooki spojrzał nastolatkowi głęboko w oczy i uśmiechnął się wyjątkowo pożądliwie. Nareszcie ma to co pragnął. Przejechał palcem po jego ustach, gdy dotarł na sam ich środek, delikatnie naparł na nie. Błękitnooki uchylił je delikatnie i z rumieńcami na policzkach szturchnął językiem palec. Bruney wyciągnął go z jego ust. Pochylił się nad nim i pocałował , lecz gdy Naruto chciał pogłębić pocałunek wycofał się z zadziornym uśmiechem. Sasuke położył  się na blondynie tak, że ich biodra stykały się ze sobą. Westchnął gdy silne dłonie szatyna ścisnęły jego pośladki. Uchiha znów go pocałował tym razem jednak zaraz przytknąć wargi do jego szczęki naznaczając ją delikatnymi pocałunkami powoli schodząc na jego szyję tworząc na niej kilka malinek.  Błękitnooki mruknął, wsunął rękę w czarne, miękkie włosy i zaczął palcami masować mu skórę głowy. Przy tym zabiegu mógł usłyszeć jego mruczenie. Po chwili poczuł jak koszula zostaje rozpięta, a także usta które pomału z szyi przeniosły się na tors. Gdzie najpierw zajęły się obojczykiem, by po chwili zająć się różowymi sutkami. Trącił jeden językiem, a drugim zajęła się ręka podszczypując go. Uśmiechnął się jak zadowolony kot gdy usłyszał westchnienie. Oderwał się od nich i ściągnął koszulkę. Ubranie opadło na ziemię z cichym szelestem. Brunet spojrzał na niego z miłością i przywiązaniem, a głęboko w jego oczach można było dostrzec także troskę i uwielbienie. Szatyn zszedł rękami na jego biodra, nadal zajmując się ustami jego stwardniałymi sutkami. Ręce rozpięły rozporek i pomału nie śpiesząc się ściągnął je, rzuciwszy je potem za siebie. Zostawiając go w samych bokserkach. Oderwał się od niego wstał i rozebrał się pomału i zmysłowo. Blondyn pożerał go wzrokiem nie zdając sobie sprawy, że jego członek twardnieje jeszcze bardziej. Gdy był całkiem nagi, wrócił do niego i przez materiał bokserek jedna z jego dłoni ścisnęła twardy członek. Uzumaki poruszył niespokojnie biodrami i jęknął głośno pragnąc więcej pieszczot.
Dłonie blondyna błądziły po plecach  przyjaciela co rusz drapiąc bladą skórę, zostawiając na niej czerwone pręgi. Sasuke wsunął palce pod gumkę bokserek i pomału zaczął je ściągać. Naruto wzdrygnął się, gdy brunet zaczął bawić się jego dziurką. Gdy wepchnął tam dwa palce, zaczął się wiercić i jęknął z bólu i podniecenia, by po chwili takiej pieszczoty sam zacząć nabijać się na długie palce Uchihy. Jęknął rozczarowany kiedy palce zniknęły z jego wnętrza.  Chciał go poczuć wreszcie.
-Sasu…. Prosz…ah… nie baw się- ostatnie słowa wręcz wykrzyczał po tym jak Uchiha znów włożył palce i zaczął poruszać nimi jak prawdziwym członkiem.
-Musze cię przygotować.- Brunet nachylił się nad blondynkiem przygryzając płatek jego ucha i przystawiając penisa do wejścia. Naprał na nie, a główka gładko prześliznęła się przez obręcz mięśni. Naruto jęknął przeciągle uczucie towarzyszące temu było nieprzyjemne i cholernie podniecające. Brunet nie zamierzał czekać zaczął wykonywać powolne pchnięcia, wchodząc z każdym pchnięciem coraz głębiej. Błękitnooki zarzucił ręce na szyję Sasuke, uniósł się by móc wyszeptać.
-…Ah,.. mocniej..- Sasuke wysłuchał jego błagań z zadowoleniem. Wpijając się w jego usta, oderwał się od niego i patrząc mu cały czas w oczy. Wbijał się w Uzumaki'ego coraz szybciej za każdym razem drażniąc prostatę na co ten wyginał plecy w łuk i w ekstazie wykrzykiwał niezidentyfikowane słowa. Czarnooki starał się nie krzyczeć dlatego zagryzł zęby na barku Naru. Blondyn zaskoczony krzyknął. Ból mieszał się z niesamowitą przyjemnością. Brunet zaczął poruszać się nieco chaotycznie. Błękitnooki jęczał głośno czując, że niedługo nastąpi koniec.
W momencie gdy to nastąpiło oboje wykrzyknęli swoje imiona tak głośno, że zapewne okrzyki przedarły się przez ściany. Sasuke opadł na ciało Naruto dysząc głośno, blondyn objął go z zadowoleniem.
-Kocham cię Sasuke.- szepnął mu do ucha, przygryzając je. Czarnooki nie spodziewając się tego stęknął. Wyszedł z niego.
-Ja też cię kocham. A teraz choć my spać.- Sturlał się z niego przyciągając go do siebie i obejmując mocno w zaborczym uścisku.
Błękitonooki zadowolony wtulił się w ciepły, umięśniony tors bruneta.
-Dobranoc.- szepnął ochrypłym głosem i wtulił się mocno w czarnookiego.
-Dobranoc.- powiedział Sasuke we włosy nastolatka. Całując go w nie. Naru mruknął rozkosznie i zasnął szczęśliwy jak jeszcze nigdy wcześniej.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz