poniedziałek, 4 czerwca 2012

Dziedzictwo – Rozdział 2


Wszedł do domu, rzucił torbę na łóżku w pokoju, przebrał się i poszedł zrobić coś do jedzenia. Gdy wrócił do pokoju, włączył wierze i zaczął słuchać Skilleta „Monster”. Gdy piosenka się skończyła, siadł za biurkiem i zajął się odrabianiem lekcji. Gdy nareszcie skończył była już prawie 20. Więc podszedł do szafy wyciągnął czarne obcisłe biodrówki i niebieską bluzkę z czerwonym napisem „ I am Angel”. Poszedł do łazienki przyszykować się i wyszedł. Pod klubem przywitał go ochroniarz
-Siema Naru! Wchodź.-
-Dzięki Taku.-  Wszedł do Nagito i od razu skierował się na pierwsze piętro dla Vipów. Minął bez problemu kolejnego ochroniarza, stojącego przy schodach. Usiadł przy ulubionym stoliku, który znajdował się w rogu przy barierkach i czekał na resztę. Po 15 minutach. Poszedł na parkiet. Gdy tylko znalazł się tam od razu poczuł muzykę. Poruszał się z niesamowitym wdziękiem, gracją i erotyką. Jego ruchy były płynne, pełne pasji. Nagle poczuł jak ktoś obejmuje go rękoma w tali. Obrócił się, by opieprzyć tego intruza, ale poczuł dziwnie znajomy zapach perfum. Obrócił się i objął do zaszyje. -Jak szaleć to na całego-pomyślał Naruto. Spojrzał mu w oczy to co zobaczył zaskoczyło go. Jego oczy były całe czarne, tak że nie było widać nawet źrenic. Przypominały mu dwa tunele, do których nie da się wejść. Blondyn zawsze wiedział co  myślą inni, jacy są wystarczyło mu spojrzeć w głąb ich oczu. Przysłowie, że oczy są zwierciadłami duszy u błękitnookiego się sprawdzały. Młodzieniec nie mógł nic wyczytać z tych oczu, zmarszczył brwi, by po chwili pokręcić głową i przyjrzeć mu się. Mężczyzna, z którym tańczył miał około 20 lat, był wysoki i dobrze zbudowany. Naru od razu mógł stwierdzić jedną rzecz czarnooki był cholernie przystojny. Blondyn zauważył, że cały czas ocenia go, dlatego zażenowany opuścił głowę. Na jego policzkach pojawiły się czerwone wypieki. Nagle usłyszał, przy swoim uchu szept
-Witaj, błękitnooki.- Naruto uśmiechnął się niepewnie i odpowiedział
-Witaj, nieznajomy.- Dwudziestolatek obkręcił go trzy razy i mocno przytulił się do jego pleców. Tańczyli ten erotyczny taniec przez kilka piosenek, nie interesowało ich co puszczają, a także to, że nie są sami, liczył się tylko taniec ich złączonych ciał. Blondyn zmęczył się, z niechęcią oderwał się od nieznajomego, spojrzał mu w oczy i powiedział
-Wybacz jestem zmęczony.- Z ociąganiem oderwał się od niego i wrócił na górę do stolika, zamawiając uprzednio drinka. Jego przyjaciele patrzyli na niego z dziwnymi uśmiechami popijając swoje trunki
-No, no niezłą sztukę wyrwałeś.- powiedziała Ino. Zarumienił się. Napił się i powiedział
-Przestańcie to on do mnie pierwszy podszedł.- Usiadł i dokończył
-A dokładnie to objął mnie od tyłu. Gdy tańczyłem.- ostatnie zdanie dodał szybko. Przyjaciele czekali na dalszą część relacji, ponieważ gdy przyszli Naruto tańczył już całkiem nieźle rozkręcony z tym mężczyzną. Ino uniosła brew
-Zawsze wiedziałam, że cholernie dobrze tańczysz, ale żeby aż tak. Powinieneś nie wiem iść do szkoły tańca. Przyjęli, by cię z otwartymi ramionami.- Blondyn roześmiał się i odpowiedział
-Przestań to nie dla mnie. Tańczyć zawodowo, a w klubie to dwie różne bajki. A w ogóle wole mój łuk.- Po chwili dodał
-A tak po za tym nie zostawię was samych. Jesteśmy przyjaciółmi. Idę po drinki chce ktoś.- Wstał i nie czekając na odpowiedz, podszedł do baru i zamówił drinka. Był rozbawiony, on i taniec przecież kilka razy prawie nie połamał sobie nogi tańcząc. Choć gdyby mógł tańczyć z tym nieznajomym kto wie. Cholera o czym myślał. Gdy wrócił, od razu zaczął wyciągać przyjaciół do wspólnej zabawy.
-No nie dajcie się prosić.- Wskazał głową na dół, gdzie na parkiecie szaleli ludzie.
-Zabawmy się po to tu przyszliśmy.- Długo nie musiał czekać na odzew.
-Taa, pokażmy im prawdziwą klase.- Powiedział Nana zacierając ręce.
-Ja tam dołącze później. Widzę kilka lasek czekających na mnie z utęsknieniem- oznajmił Kiba, pożerając wzrokiem dwie drobne dziewczyny. Wszyscy dopili swoje drinki i zeszli na dół. Nana i Ino razem szalały na parkiecie, brunet poszedł zarywać do upatrzonych lasek, Shika poszedł do barmana. Za to Naruto rozglądał się przez chwile, a gdy nie dostrzegł tego czego lub kogo szukał dołączył do dziewczyn. Wchodząc pomiędzy nie i obkręcając je. Znów poczuł te same drogie perfumy i ktoś objął go w pasie. Naru uśmiechnął się, obrócił i powiedział
-Czy zawsze będziemy tak zaczynać.-
-Najwyraźniej.-odpowiedział zadowolony czarnooki mężczyzna.
-Jak się nazywasz?- zapytał ciekawy błękitnooki.
-Sasuke.- odpowiedział dwudziestolatek.
-Ja Naruto.- Tańczyli bez przerwy.
-Wiem.- odpowiedział. Blondyn zaskoczony spojrzał mu w oczy, a gdy to uczynił od razu zapomniał o całym świecie. Liczył się tylko ten tajemniczy osobnik.
-Skup się- Usłyszał szept przy uchu. Naru spojrzał na niego i zarumienił się
-Wybacz- Spojrzał na jego usta starał się ze wszystkich sił unikać patrzenia mu w oczy. Tak minął im prawie pół nocy. Blondyn przy wolnej piosence oderwał się od niego
-Musze już iść do zobaczenia- Spojrzał mu w oczy, wyciągnął długopis i napisał mu coś na przedramieniu.
-Jeśli złamiesz kod. To na pewno się spotkamy. Na razie- Pocałował go w policzek. Odwrócił się i podszedł do przyjaciół mówiąc im
-Wracam do domu. Spotkamy się jutro wieczorem u mnie. Pa- Kiwneli głowami.
-Bądź ostrożny. Do jutra.- odpowiedzieli.
-Tak po za tym Ino śpi u mnie więc się nie martw- Dodała po chwili zastanowienia, z chytrym uśmiechem patrząc na Ino Nana. Naru zaśmiał się
-A bierz se tą wariatkę- dodał blondyn, wychodząc z klubu. Była trzecia w nocy. Szedł szybkim krokiem, było mu strasznie zimno. Mijał akurat jakiś zaułek, gdy nagle poczuł się obserwowany. Przyspieszył, odwrócił głowę i dostrzegł trzech pijanych typków. Skręcił….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz